Hotel Atlantis, wielki budynek w kształcie bramy w orientalnym stylu na szczycie The Dubai Palm kojarzy się ze złotem, luskusem i niebotycznymi kosztami pobytu. To prawda, nie każdy może sobie pozwolić na nocleg Atlantisie. Ale każdy może korzystać z jego atrakcji.
Najbardziej spektakularną z nich jest Aquaventure Waterpark – największy w tym regionie świata aquapark ze zjeżdżalniami, sztuczną rzeką z prądami, kaskadami i pochylniami, a także zatoczkami z falami, które do złudzenia przypominają morskie laguny. Dla najmłodszych są wodne place zabaw, gdzie można wspinać się na schody, zjeżdżać z małych zjeżdżalni, przechodzić labiryntem korytarzy na różnych poziomach, albo brodzić w ciepłej wodzie. trzeba tylko uważać, bo co kilka minut wodą wypełnia się gigantyczne naczynie na szczycie konstrukcji i na nieostrożnych spada wielki, lodowaty wodospad. Dużo przy tym śmiechów i pisków, a Wiliemu właśnie to podobało się najbardziej, więc chyba jednak dzieci lubią poczuć dreszczyk emocji.
Atrakcji w parku wodnym jest wiele. Byliśmy tam przez pół dnia i nie zdążyliśmy zobaczyć wszystkiego. Mnie najbardziej podobały się rzeki, po których można pływać z prądem na pontonach. Nie jest wcale tak łagodnie – zdarzają się kaskady wodne i wielkie fale, są także chwile, kiedy można spokojnie popłynąć z prądem i delektować się słońcem. Rzeki tworzą labirynt na terenie całego parku, można więc nimi dopłynąć do różnych lagun, wież ze zjeżdżalniami i rozsianych po terenie restauracji. Przy każdej sztucznej lagunie jest miejce, gdzie można odłożyć pontony i w każdej chwili wziąć nowe, dlatego nie ma problemu, żeby podczas pływania po rzekach zrobić sobie przerwę na lunch, na orzeźwiające lody czy inne atrakcje.
W parku są też dwie wieże ze zjeżdżalniami. Są łagodne, z delikatnym spadkiem, ale i przygodowe, przebiegające pod dnem basenu z egzotycznymi rybami i rekinami (Shark Attack). Ci spragnieni ekstremalnych wrażeń, mogą skorzystać ze stromych albo nawet pionowych zjeżdżalni, jak np. Aquaconda i Zoomerango (zjazd szeroką zjeżdżalnią na rodzinnych, kilkuosobowych pontonach), Poseidon’s Revenge (przerażająca, całkiem pionowa zjeżdżalnia, w której podłoga usuwa ci się spod stóp i pędzisz w dół z prędkością 60 km na godzinę), Slitherine (na której dwóch torach można się ścigać i bić rekordy prędkości) albo the Leap of Faith (ekstremalny, pionowy zjazd z długim tunelem wśród rekinów i płaszczek). Do Wieży Posejdona wejdą dzieci o wzroście powyżej 1.20 m, więc nie jest to atrakcja odpowiednia dla najmłodszych. Ale jeśli wybierasz się do Dubaju ze starszym dzieckiem – będzie zachwycone.
The Lost Chambers Aquarium to labirynt korytarzy, w których w chłodzie i półmroku, przed zwiedzającymi otwiera się widok na kolejne wodne komnaty. Pływają w nich bajecznie kolorowe meduzy, egzotyczne ryby, płaszczki czy rekiny. Spacer po szklanych tunelach wprowadzających nas do wewnątrz morskiego imperium to niezwykłe przeżycie. Nawet taki łobuz jak nasz syn wyciszył się i skoncentrował na tym, co ogląda i przeżywa. Poczuł, że to on jest gościem tego bogatego, różnorodnego, podwodnego świata. I rzeczywiście – rekiny, wielkie płaszczki, jadowite piranie, tłuste homary i maleńkie koniki morskie to tylko niektóre ze stworzeń, które można tu spotkać. Akwaria zostały zaprojektowane jak pozostałości zagubionej cywilizacji, z malowniczymi ruinami i wrakami statków. Najciekawszą dla dzieci atrakcją jest pora karmienia. W największym akwarium, które niczym ekran kinowy zajmuje całą ścianę, można oglądać, jak nurkowie karmią rekiny i płaszczki, które ocierają się o nich szukając smakowitych kąsków.
To nie koniec ciekawych rzeczy, jakie można robić w hotelu Atlantis. Są tu bowiem liczne bardzo dobre restauracje, w tym lokal Gordona Ramsaya Bread Street Kitchen, sklepy i butiki, SPA, a nawet helipad, z którego można wybrać się na 20-minutowy lot widokowy nad Dubajem. Można stąd wypłynąć na rejs po zatoce, albo zdecydować się na karmienie delfinów. Atrakcji jest tak wiele, że jeden dzień, to zdecydowanie za mało. Następnym razem wrócimy na dłużej!