Na czas naszego pobytu w Erewaniu wybraliśmy Hotel Nova. W przeciwieństwie do wielu hoteli w Armenii, nie zatrzymał się on w standardzie w początku lat 90-tych.
Do Armenii przylecieliśmy w środku nocy, dlatego miłym gestem od naszego hotelu Nova był darmowy transfer z lotniska dla gości. Dzięki temu komfortowo dojechaliśmy do naszego nowego domu, choć początkowo myśleliśmy, że przyjdzie nam czekać na pierwsze marszrutki, które docierają na lotnisko po 6 rano. O piątej rano, godzinę po przylocie, zameldowaliśmy się i po dopłaceniu 1300 ADM (niecałe 130 zł) za wcześniejszy check-in wskoczyliśmy do wygodnego łóżka w rozmiarze king-size. My z Sergiuszem regenerowaliśmy się przed mającym zacząć się za cztery godziny intensywnym dniem, Chruczek włączył wielki, płaski telewizor i oglądał bajki.
Pokój mieliśmy bardzo fajny – w naturalnych kolorach, przestronny, z dużą kanapą i stolikiem, a także stolikiem do pracy i minibarem. Tradycyjnie z niego nie korzystaliśmy, za to raczyliśmy się pyszną, nie ustępującą gruzińskiej Borjomi czy Nabeghlavi wodą przynoszoną codziennie do pokoju.
Łazienka była elegancka, przestronna i funkcjonalna. Kabina prysznicowa tak duża, że spokojnie mogła się z niej zmieścić cała nasza rodzina i jeszcze byłoby sporo miejsca. Co nie jest bez znaczenia, kiedy trzeba wykąpać Chrucza, który broni się przed prysznicem rękami i nogami.
W hotelu wzięliśmy pobyt tylko ze śniadaniem, żeby wieczorami jadać na mieście. A śniadania w Nova Hotel są różnorodne i naprawdę pyszne. Przede wszystkim dania na ciepło, które nieco różniły się od siebie każdego dnia. Jajecznica (to Sergiusz), kiełbaski (Chruczek), warzywa z jajkiem (ja), a oprócz nich jeszcze duszone pieczarki, brokuły czy naleśniki były naprawdę smaczne. Do tego duży wybór tradycyjnych lokalnych serów, mięs, warzyw.
Co rano (o piątej, widzieliśmy to kiedy meldowaliśmy się pierwszego dnia), do hotelu przywożono świeże pieczywo i tradycyjny ormiański chleb lawasz. Na koniec – pyszna kawa i doskonałe domowe kompoty, które przypominały nam dzieciństwo, a tu, w Armenii są niezwykle popularne.
W recepcji było mnóstwo książeczek dla dzieci, w których zaczytywał się Chrucz. Co chwilę też zgarniał prezenty od recepcjonistów. Bo obsługa w Nova Hotel jest przemiła i bardzo przyjazna dzieciom. No i przede wszystkim nasz synek zaprzyjaźnił się ze złotą rybką. Złota rybka mieszka w lobby, w małym okrągłym akwarium. Chrucz codziennie rano biegł do niej, żeby spytać jak się czuje, a wracając wieczorem opowiadał jej o wrażeniach z całego dnia.
Dla nas ważne było, że Nova Hotel był świetnym miejscem wypadowym do zwiedzania Erewania. Jest w samym centrum, 10 minut spacerem od centralnego Placu Republiki. Można stąd w 10-15 minut dojść do najważniejszych zabytków i muzeów – Matenadaran, Opery, Kaskady, Alei Północnej, Muzeum Lalek czy zabytkowego kościoła Matki Bożej, 2 minuty od hotelu jest doskonała restauracja z tradycyjną ormiańską kuchnią, w której dużą kolację z winem i napojami dla całej naszej rodziny jedliśmy za 80 złotych.
Jeśli planujecie odwiedzić Erewań, to z czystym sercem możemy Wam zarekomendować Nova Hotel. Będziecie mieli wszędzie blisko, a wieczorem, po dniu pełnym wrażeń, z ulgą przeniesiecie się z ulicy lat 90-tych do komfortowego pokoju znanego z europejskiej współczesności.
Żeby przedstawić Wam pełny obraz szukaliśmy jakichś minusów w tym hotelu, ale szczerze mówiąc nie jest łatwo je znaleźć. Może to, że widok na obdrapane bloki Erewania nie jest widokiem na morze. No i złota rybka w recepcji. Choć Chrucz ją uwielbiał, my jesteśmy za tym żeby uwolnić ją z tego małego, kulistego akwarium.
Nova Hotel
Al. Sayat-Nova 10/5 , Erewań
tel.: +37410 60 00 50
e-mail: info@novahotel.am
W czasie naszych rodzinnych wyjazdów korzystamy z ubezpieczenia oferowanego przez Twoja Karta Podróże. Możesz je kupić TUTAJ. Polecamy!