Home POLSKAPodróże po Polsce Kazimierz Dolny na weekend – pomysł na wycieczkę

Kazimierz Dolny na weekend – pomysł na wycieczkę

by Magda Pinkwart

Niedziela, godz. 9.00
Wąwóz Korzeniowy
Dół
Gdyby ten wąwóz zobaczył Peter Jackson, to trylogię „Władcy Pierścieni” nakręciłby w Kazimierzu, a nie gdzieś w Nowej Zelandii. Wspinamy się wąskim dnem głębokiego jaru, a nad nami groźnie wiją się korzenie drzew, które utrzymują się w pionie, wydawałoby się jedynie siłą zaklęć jakiegoś potężnego czarnoksiężnika. Niezwykłe światło, przedzierające się przez korzenie i pnie, tworzy w wąwozie festiwal światłocieni. Po spacerze przez Wąwóz Korzeniowy Dół warto zajrzeć do kultowej Klubojadalni Przystanek Korzeniowa. Z zewnątrz wydaje się niepozorna, ale warto jest wejść do środka i spróbować smacznych dań, aromatyczne kawy i piw kraftowych. No a przede wszystkim poczuć specyficzny klimat tego miejsca.

kazimierz dolny wąwóz korzeniowy
Jeśli odwiedzasz Kazimierz Dolny na weekend, konieczne musisz zobaczyć wąwóz Korzeniowy Dół.

godz. 11.00
Kazimierskie koguty

Nie moglibyśmy wyjechać z Kazimierza bez kupienia kazimierskiego koguta. W tym celu poszliśmy do Piekarni Sarzyński przy Nadrzecznej 6, gdzie od 1915 roku wypieka się te pamiątkowe ciasta w kształcie koguta. To właśnie te koguty, plecione ręcznie z ciasta z ponad stuletniej receptury, są oryginalne i certyfikowane. Kogut ma pieczęć z ciasta, no i oczywiście legendę. Delikatne ciasto smakuje dzieciom, a kogut jest świetną pamiątką z Kazimierza.

Podobno kiedyś, w czasach pogańskich, diabeł rozsmakował się w kazimierskich czarnych kogutach. Postanowił wyłapać je wszystkie, ale jeden sprytny kur schował się tak dobrze, że diabeł opuścił czarcią jamę i wybrał się na poszukiwania uciekiniera. Tymczasem Ojcowie Reformaci wyświęcili diablą norę i czart uciekał z miasteczka jak najdalej od święconej wody. Kogut, który uratował Kazimierz jest dziś sprzedawany jako smakowita pamiątka.

kazimierz koguty
Oryginalny kogut z piekarni artystycznej Sarzyński.
kogut kazimierz
Larka zasmakowała w kazimierskich kogutach.

godz. 12.00
Puławy

Kazimierz Dolny na weekend to także ciekawe okolice. Dawna rezydencja magnacka Czartoryskich w Puławach, w XVIII wieku nazywana była Małymi Atenami. To tu oprócz Warszawy tętniło życie artystyczne ówczesnej Polski. Tu Familia stworzyła siedzibę z rozległym pałacem przebudowanym przez Chrystiana Piotra Aignera (któremu Warszawa zawdzięcza m.in. obecny kształt Pałacu Prezydenckiego czy kościoła Św. Aleksandra na Placu Trzech Krzyży). W pałacu bywali Tadeusz Kościuszko, Jan Paweł Woronicz czy Julian Ursyn Niemcewicz. Pobliski Pałacyk Marynki kryje tragiczną historię. Córka Izabeli z Flemingów Czartoryskiej i Adama Kazimierza Czartoryskiego, Maria, poślubiła księcia Ludwika Wirtemberskiego, i dla założenia nowej rodziny dostała piękny pałacyk opodal rezydencji rodziców. Nad wejściem pełna radości żona kazała wyryć cytat z Horacego: ISTE TERRARUM MIHI PRAETER OMNES ANGULUS RIDET (ze wszystkich zakątków ziemi ten najbardziej się do mnie uśmiecha). Mimo inwestycji hipotecznych, jak to bywa, małżeństwo nie okazało się szczęśliwe i jeszcze zanim ukończono budowę – rozpadło się. Ludwik podczas powstania zdradził Rzeczpospolitą (jako dowódca wojsk litewskich działał na korzyść zaborców). Wówczas małżeństwo zakończyło się rozwodem, a nieszczęśliwa Maria wkrótce wyjechała z Puław. Nieszczęsny pałacyk splądrowali Rosjanie w ramach represji za udział Czartoryskich w powstaniu kościuszkowskim. Architektoniczną ciekawostką jest portyk budowli – wejście zagłębione w fasadę. Takie rozwiązanie możemy podziwiać tylko w dwóch miejscach w Polsce – w Łazienkach Królewskich i właśnie w Puławach. Ogród – ukochane miejsce Izabeli Czartoryskiej to starannie zaprojektowany park z budynkami nawiązującymi do budowli historycznych. Mamy więc domek gotycki, sztuczne ruiny, Świątynię Sybilli i kościół na wzór rzymskiego Panteonu. W Świątyni Sybilli księżna Izabela Czartoryska gromadziła rodzinne pamiątki Sieniawskich, Lubomirskich i Czartoryskich oraz pamiątki po wielkich Polakach, które miały przypominać po rozbiorach Polski pełną chwały przeszłość narodową.

kazimierz dolny puławy
Świątynia na wzór rzymskiego Panteonu w Puławach.

godz. 15.00
Zamek w Janowcu
W sezonie z Kazimierza do Janowca pływa prom. Poza sezonem trzeba pojechać przez most w Puławach. Ponad 500-letni Zamek w Janowcu, niegdyś jedna z najpotężniejszych siedzib magnackich, przepięknie położona nad przełomem Wisły, to dziś trwała ruina. Posiadłość należała między innymi do Firlejów, Tarłów (którym zawdzięcza największą rozbudowę) i Lubomirskich. W janowieckim zamku bywał mieszkający w pobliskim Czarnolesie Jan Kochanowski. Pobudzająca wyobraźnię majestatyczna budowla kryje wiele legend i łotrzykowskich historii – podobno jeden z właścicieli przegrał zamek w karty, a córka innego, nieszczęśliwie zakochana w miejscowym rybaku rzuciła się z murów przebijając się uprzednio sztyletem. Do dziś błąka się po ruinach w czarnym żałobnym stroju… Fantastycznie zachowane krużganki kryją przejście do niezwykłej komnaty zamkowej, w której można… spędzić noc. Szkopuł w tym, że jest to jedyna komnata gościnna (hotel o jednym pokoju w zamku w Janowcu to oficjalnie najmniejszy hotel świata), a w zamku straszy przecież Czarna Dama. Jest to więc nocleg dla gości o mocnych nerwach, ale na pewno przeżycie nieporównywalne z żadnym innym. Dla tych mniej odważnych czekają równie klimatyczne noclegi w drewnianym, modrzewiowym XVIII-wiecznym dworze szlacheckim. Po zwiedzeniu parteru, gdzie zaaranżowano wystawę siedzib ziemiańskich i okolicznych chałup, które tworzą mały skansen, można udać się na spoczynek, jak prawdziwy, znużony dobrze przeżytym dniem szlachcic. Dla nocujących na zamku lub we dworze wstęp do wszystkich atrakcji jest bezpłatny.

kazimierz dolny janowiec
Modrzewiowy dwór w Janowcu.

Related Articles

Leave a Comment