Home POLSKAPodróże po Polsce Kazimierz Dolny na weekend – pomysł na wycieczkę

Kazimierz Dolny na weekend – pomysł na wycieczkę

by Magda Pinkwart

Kazimierz Dolny to miasteczko idealne na weekend. Możemy tu spacerować, zwiedzać kilkusetletnie zabytki i w jednej z wielu galerii odetchnąć atmosferą działającej ponad sto lat kolonii artystycznej.

Jeśli planujesz odwiedzić Kazimierz Dolny na weekend mamy dla ciebie kilka propozycji. Niektóre są bardziej znane, inne mniej, łączy je to, że można je w spacerowym tempie odwiedzić w ciągu dwóch dni. Nawet z małymi dziećmi. Bo przecież w Kazimierzu nie należy biegać od zabytku do zabytku, ale trzeba zatopić się w atmosferze galerii sztuki, kawiarni, targów rękodzieła. I chłonąć klimat tego niezwykłego miejsca.

Piątek, godz. 16.00
Kościół Franciszkanów

Parkujemy nieopodal Rynku. Drewniane, kryte dachem schody prowadzą z ulicy wprost na szczyt Wietrznej Góry (przemianowanej na Plebanią Górę), gdzie od końca XVI wieku stoi sanktuarium maryjne z łaskami słynącym obrazem Matki Boski Kazimierskiej, namalowanym przez miejscowego mistrza. Od 1627 roku rezydują tu ojcowie franciszkanie, z najsurowszej reguły Reformatów. Wystrój świątyni pochodzi z XVIII wieku, ale miejsce jest kultowe od co najmniej tysiąca lat. Podobno stał tu niegdyś pogański święty dąb. Warto przejść kilka kroków w prawo od głównego wejścia do kościoła i bocznymi drzwiami dostać się do przyklasztornego muzeum, a raczej dość chaotycznego gabinetu osobliwości. Za drobne „co łaska” świecki brat opiekujący się muzeum opowie ciekawe losy eksponatów, na przykład krzyża przeszytego kulami przez Gestapowców, którzy podczas wojny urządzili sobie w klasztorze siedzibę.


godz. 18.00
Kolacja U Fryzjera

Do Restauracji u Fryzjera szliśmy z obawą. Kilka lat temu była to legendarna Knajpa u Fryzjera, genialny, klimatyczny lokal o atmosferze żydowsko-mieszczańskiej z przełomu wieków. Każdy, kto bywał w Kazimierzu (a było wielu takich, którzy potrafili przyjechać z Lublina czy Warszawy tylko na obiad do „Fryzjera” i wracać do domu). Wewnątrz czuło się, jakby czas zatrzymał się na początku XX stulecia, jeszcze przed całym koszmarem wojny i holokaustu. Mnóstwo bibelotów, obrazki na ścianach, stylowe kanapy, sącząca się cicho nastrojowa muzyka i fantastyczne koncerty zespołów klezmerskich, które do ciasnego lokalu ściągały prawdziwe tłumy.

W sylwestra 2012 roku byliśmy świadkami tragicznego końca tamtego „Fryzjera”. Planowaliśmy szybki wypad w stylu Kazimierz Dolny na weekend. Przyjechaliśmy do miasta późnym wieczorem, specjalnie na macę serową i cymes. Stanęliśmy pod knajpą dokładnie w momencie, gdy strażacy dogaszali pożar, który kompletnie strawił wnętrze.

Restaurację odremontowano, ale nie ma ona już takiego klimatu, jak kiedyś. Łazienka, która w poprzednim lokalu przypominała toaletkę eleganckiej, XIX-wiecznej mieszczki, teraz wygląda jak przykładowa aranżacja z Castoramy. Restauracja serwuje tradycyjną kuchnię polską oraz żydowską. I faktycznie, maca serowa (30 zł) i cymes (15 zł) smakują równie dobrze. Tyle, że w nowym otoczeniu, to już po prostu nie jest to samo…

u fryzjera kazimierz dolny na weekend
Maca serowa w Restauracji u Fryzjera.

Sobota, godz. 10.00
Rynek i Mały Rynek

Są tacy, którzy uważają, że to jest kwintesencja miasteczka i w zasadzie na bardzo krótką wizytę wystarczy. Latem jest tu większy tłok niż na niejednej wielkomiejskiej Starówce. Poza sezonem jest po prostu fantastycznie – pusto, cicho i jakoś tak mistycznie. Podcienia kamienic wokół rynku zajęte są głównie przez puby, knajpki, kawiarnie i galerie. Najpiękniejsze obiekty, to sąsiadujące ze sobą XVII-wieczne Kamienice Przybyłów, o fasadach misternie zdobionych ornamentami roślinnymi i zwierzęcymi, a przede wszystkim wizerunkami świętych patronów właścicieli – braci Przybyłów, Mikołaja i Krzysztofa. Należą do najciekawszych w Polsce zabytków manieryzmu. Całość zamykają imponujące attyki (choć to nic w porównaniu do zwieńczenia fasady pobliskiej Kamienicy Celejowskiej, uznawanego za najpiękniejszą attykę w Polsce).

kamienica celejowska kazimierz
Kamienica Celejowska z najpiękniejszą attyką w Polsce.
kazimierz dolny na weekend
Przejście na Mały Rynek.

Rynek to miejsce, do którego zmierzają wszyscy turyści odwiedzający miasteczko. Tu prezentują swoje prace artyści, pod studnią wróżą Cyganki, a przez dwa dni w tygodniu – we wtorki i piątki, od samego rana do południa, odbywa się targ, na którym można kupić dobra z okolicznych gospodarstw. Jak powiedziała nam kazimierska kumoszka, są tu najlepsze sery białe wyciskane między deskami, jajka od wolno chodzących kur, kasze, słonina i miody. Charakterystyczna drewniana studnia na rynku – symbol Kazimierza i miejsce spotkań, przede wszystkim zakochanych (który czasem umawiając się pod studnią narażają się na qui pro quo, bo w okolicach rynku podobne studnie są trzy). Obecny kształt zawdzięcza najpopularniejszemu architektowi tych okolic, Janowi Koszczyc-Witkiewiczowi, który zaprojektował ją w 1915 roku.

kazimierz dolny studnia blog
Studnia na kazimierskim rynku, w tle Kamienice Przybyłów.
kazimierz dolny na weekend
Pomnik psa przy Rynku. Za nim słynny „Kebab pod psem”.

Na rynku koniecznie trzeba pogłaskać przynoszący szczęście pomnik psa. Pies wabił się Werniks i przewodził wszystkim kazimierskim bezdomnym kundlom. Wycieczki głaszczą go po nosie na szczęście, lub żeby powrócić do Kazimierza. Od posągu kundelka już niedaleko do najstarszego kościoła w mieście – Fary. Przepiękny kościół farny św. Jana Chrzciciela i św. Bartłomieja w stylu renesansu lubelskiego, fundowany najprawdopodobniej przez Kazimierza Wielkiego, kryje najstarsze czynne organy w Polsce (z 1620 roku). Warto spojrzeć w górę na ciekawy świecznik z głową jelenia i imponującym porożem.

kazimierz dolny fara
Studnia i kościół farny św. Jana Chrzciciela i św. Bartłomieja 
kazimierz dolny na weekend
Wewnątrz fary – najstarsze działające organy w Polsce i jeleń.

Pobliski Mały Rynek to centrum dawnego żydowskiego sztetla, a podczas wojny – getto. Przy placu zachowały się do dziś drewniane Jatki Koszerne i Synagoga – przepiękny budynek z krytym gontem dachem polskim. Według legendy sukienka tory z tej synagogi była zdobiona ręką Esterki, ukochanej króla Kazimierza Wielkiego. W bożnicy jest sklepik (można tu kupić prócz pamiątek i kosmetyków z Morza Martwego koszerne alkohole i wina z Izraela), kawiarnia i hotelik. O tragicznym końcu mieszkańców Kazimierza wyznania mojżeszowego, którzy żyli na tych ziemiach od XIII wieku i stanowili ponad 50% (niektórzy badacze szacują nawet, że 70%) mieszkańców miasteczka, świadczy tablica pamiątkowa na ścianie synagogi, upamiętniająca 3000 Żydów, którzy zginęli lub zostali wywiezieni do obozów koncentracyjnych.

Czytaj dalej na następnej stronie…

Related Articles

Leave a Comment