Doktor Joanna Gzik, pediatra z warszawskiego szpitala i specjalistka od medycyny holistycznej radzi jak zwalczyć infekcję, nie tylko w czasie kwarantanny.
Koronawirus to nie koniec świata. A czas spędzany w domu może być świetną okazją zmiany złych nawyków i podniesienia odporności. I nauczenia się sposobów na to, jak zwalczyć infekcję. To wiedza, która przyda się nie tylko w najbliższych tygodniach, ale i na przyszłość.
W poprzednich artykułach z cyklu ZDROWA RODZINA pisaliśmy o kluczowych aspektach wzmacniania odporności – zdrowej diecie i równowadze psychicznej. Wywiady z lekarzem na ten temat przeczytasz tutaj:
A dziś pytamy lekarza co robić, gdy jednak czujemy, że coś nas „bierze”, ale nie jest to jeszcze moment, w którym powinniśmy wzywać karetkę i jechać do szpitala.
Jak możemy zwalczyć infekcję i w jaki sposób wspomóc organizm przy pierwszych objawach zachorowania?
Nasz organizm wie jak sobie radzić z infekcjami, ale nie zaszkodzi, jeśli mu w tym pomożemy. A przynajmniej nie będziemy przeszkadzać. Sprawą podstawową jest odpoczynek i nie przeciążanie się fizyczne. Jeśli czujemy się gorzej, to mamy ochotę się położyć i odpocząć. Nie brońmy się przed tym. Pijmy dużo: wodę, herbaty ziołowe. Warto zrobić sobie napar z kwiatów lipy z miodem zwłaszcza jeśli termometr wskaże, że mamy gorączkę. Lipa działa napotnie, a spocenie się w chorobie jest objawem że nasz organizm podjął walkę z chorobą. Dobry jest sok malinowy i z owoców czarnego bzu. Ten ostatni działa przeciwwirusowo. Herbata z imbirem, miodem, cynamonem goździkami i cytryną jest pyszna, pomaga rozgrzać się, a według medycyny chińskiej imbir usuwa czynniki patogenne z naszego organizmu. Czosnek i cebula to nasi sprzymierzeńcy w walce z wirusami i bakteriami. Sposób naszych babć, czyli syrop z cebuli (wystarczy do szklanego słoja dać pokrojoną w piórka cebulę, zasypać cukrem lub lepiej miodem i postawić w ciepłym miejscu – a po kilku godzinach mamy gotowy syrop) znakomicie wspomaga leczenie męczącego kaszlu a dodatkowo leczy ból gardła i działa przeciwwirusowo i przeciwbakteryjnie. Innym sposobem na kaszel jest kompot migdałowo-gruszkowy. Dzięki piciu tego kompotu nieprzyjemny i męczący suchy kaszel zmienia się w mokry, łatwiejszy do odksztuszania. Często polecam moim pacjentom moczenie nóg w wywarze z imbiru. Pomaga w leczeniu infekcji zwłaszcza z katarem. Ból gardła złagodzi płukanie go naparem z szałwii, rumianku lub nagietka. Działają przeciwbakteryjnie, przeciwwirusowo i przeciwzapalnie. Babciny rosół rozgrzewa, wzmacnia i dodaje energii do walki z chorobą. Jaglanka z kurkumą wspomaga leczenie infekcji z przedłużającym się katarem lub kaszlem.
A co z lekami z domowej apteczki?
Jeśli choroba przebiega łagodnie, korzystajmy z naturalnych sposobów leczenia. Nie sięgajmy lekką ręką po leki chemiczne, które zostały w apteczce z poprzedniej choroby zwłaszcza po antybiotyki. Najpowszechniejsze są infekcje wirusowe, a antybiotyk działa tylko na bakterie. Dlatego przy wirusie będzie nieskuteczny. Jednak zaburzając florę fizjologiczną, pogarsza przebieg infekcji i często osłabia układ odpornościowy. Często stosowane leczenie antybiotykami może prowadzić do gorszej skuteczności leczenia nimi wówczas, gdy doszło do nadkażenia bakteryjnego i antybiotyk jest niezbędny. Nie nadużywajmy leków przeciwgorączkowych i przeciwbólowych zwłaszcza jeśli gorączka jest nieduża, a pacjent czuje się nieźle. Niestety mają one sporo działań niepożądanych (przeczytamy o nich w ulotce). Gorączka jest tylko dowodem na to że nasz układ immunologiczny walczy z infekcją. Jeśli gorączka nie jest wysoka, a pacjent czuje się dobrze, poczekajmy, zróbmy chłodny kompres na czoło, szyję czy pachwiny lub kąpiel w wodzie o temperaturze naszego ciała, stopniowo dolewając nieduże ilości chłodnej wody. Nie używajmy na własną rękę leków sterydowych wziewnych, donosowo i w nebulizacji do leczenia kaszlu i kataru towarzyszącemu infekcji. One hamują reakcję zapalną czyli tą którą generuje nasz układ immunologiczny do zwalczenia wirusa czy bakterii. Jeśli leki te powinniśmy brać stale z powodu alergii, astmy czy kataru siennego, to trzeba je brać, aby zabezpieczyć organizm przed alergią (jest to jałowa reakcja zapalna). Dlaczego? Bo w czasie epidemii nie powinniśmy osłabiać naszego organizmu nasileniem objawów alergii. Ten aspekt niech zabezpieczają leki przepisane wcześniej przez alergologa, a nasz organizm niech będzie w dobrej formie gdy przyjdzie mu się zmierzyć z wirusem. Dodatkowo rozpulchnione śluzówka dróg oddechowych z powodu kontaktu z alergenem na który jesteśmy uczuleni będzie bardziej podatna na wirusa. Tak więc jeśli jakieś leki powinniśmy brać przewlekle, to nie warto ich w tej chwili odstawiać.
Czym jeszcze możemy samodzielnie i bezpiecznie leczyć drobne infekcje?
W leczeniu infekcji wirusowych pomocne jest wiele leków pochodzenia naturalnego. O niektórych mówiłam już wcześniej. Syrop z cebuli, sok z bzu czarnego. Preparaty na bazie ziół, pelargonii. Ja w swojej praktyce często sięgam po leki homeopatyczne które wspomagają organizm w walce z wirusem, stymulując układ immunologiczny. Gelsemium i Eupatorium perfoliatum stosuję w leczeniu grypy, infekcji grypopodobnych i wirusowych, w ostrej chorobie z gorączką i bólami kostno-stawowymi i mięśniowymi. Przy wysokiej gorączce z poceniem, bólem głowy drapaniem w gardle często potrzebna jest Belladonna. W leczeniu kaszlu trudnego do odkrztuszenia pomoże Antimonium tartaricum, a gdy kaszel suchy męczy nas w nocy i nie pozwala spać – Drosera. Konsultacja medyczna pozwoli dobrać odpowiednie leczenie. Jednak jeśli pojawia się duszność, gorączka nie spada, czujemy się źle, to jednak nie ma na co czekać. Trzeba koniecznie skontaktować się z lekarzem.