Otwarty w te wakacje Park Wodny w Julinku to prawdziwy „game changer”. Julinek Park z dnia na dzień stał się najlepszym miejscem na spędzenie letniego urlopu. I to zaledwie 30 km od centrum Warszawy.
Wyróżnij się lub zgiń! To zasada, która w świecie powszechnej globalizacji wydawała się już kompletnie zapomniana. Julinek Park udowadnia, że można zbudować coś na własnej tradycji, nie oglądając się na konkurencję. A potem dodać coś, co zmienia zasady gry w całej branży. I w ten sposób można zostać liderem w kategorii, którą samemu się stworzyło. Sprytne. I to działa!
Powiedzmy sobie szczerze, Julinek Park miał na czym budować. Na obszarze 30 ha w otoczeniu natury, powstała tu w 1966 roku Państwowa Szkoła Cyrkowa wraz z bazą dla taborów, tygrysiarnią, słoniarnią, fokarnią i wielkimi stajniami. W XX wieku tak właśnie pojmowano rozrywkę, której cyrk był ucieleśnieniem. Od wiosny do jesieni tabory ruszały „w Polskę”, by w miasteczkach i wioskach pokazywać spragnionym zabawy tłumom tresurę dzikich zwierząt, podniebne akrobacje, żonglerkę, czy popisy klaunów. Na zimę zjeżdżano do Julinka, gdzie – przede wszystkim zwierzęta cyrkowe – mogły przetrwać czas mrozów.
Dziś cyrk się zmienił. Strzelanie batem „pogromcy lwów”, czy tresowanie fok nie wytrzymały próby czasu. Szkoła cyrkowa w Julinku w dalszym ciągu działa, ale uczy już innych cyrkowych profesji, dostosowanych do wrażliwości i potrzeb publiczności XXI wieku. Pozostały zabytkowe zabudowania i ogromna przestrzeń.
No i oczywiście to co najcenniejsze – tradycja.
Kaskady skojarzeń: zabawa – cyrk – Julinek, nie można było nie wykorzystać. Julinek Park na terenach szkolnych to oczywiste miejsce, kojarzące się wspaniale co najmniej trzem pokoleniom Polaków. A teraz rośnie kolejne, dla którego Julinek będzie punktem odniesienia do wszystkich Disneylandów i Legolandów świata. Jest jak wzorzec metra z podparyskiego Sevres.
Do tradycji i sztuki cyrkowej Julinka nawiązują nie tylko inspirowane sztuką cyrkową elementy dekoracji czy wyposażenia, ale także zapierające dech w piersiach występy artystów cyrkowych, które odbywają się tu w weekendy (kalendarz tych wydarzeń warto sprawdzić na stronie www.julinek.com.pl).
Po pierwsze klasyka
Wesołe miasteczko w całej kulturze europejskiej, od Grecji po Islandię musi mieć karuzele i tego typu „wirówki” dla najmłodszych i nieco starszych. Julinek Park nie ucieka od „klasyki”. Są tu karuzele, w tym nieco bardziej zaawansowane, udające wozy strażackie, gdzie za pomocą przycisku uruchamiamy armatkę wodną by gasić wyimaginowany pożar podczas wirowania. Do klasyki wesołych miasteczek należy też zaliczyć roller coaster, czy najpopularniejsza atrakcja w tym segmencie – elektryczne samochody na specjalnym torze, gdzie można się bezpiecznie pozderzać, czy potrenować efektowne rajdy i uniki. To wszystko bez zwykłego w wesołym miasteczku koszmaru rodziców, czyli kolejek do kas sprzedających żetony do każdej z atrakcji. Tu płacimy raz – za wejście, a potem już ze wszystkiego możemy korzystać za darmo.
Po drugie – sport i zręczność
Płaskie, nizinne Mazowsze jest chyba ostatnim miejscem, w którym możemy oczekiwać toru saneczkowego. Tymczasem sztucznie usypana górka w Julinku spełnia wszelkie potrzeby miłośników ostrych zjazdów. Tzw. tubing, czyli zjazd specjalnym torem w nadmuchanym plastikowym kole pozwala poczuć olimpijskie emocje w całkowicie bezpieczny sposób. Z kolei rozbudowany Park Linowy w koronach drzew to nie tylko nawiązanie do otaczającej Julinek natury, ale i popisów cyrkowych akrobatów, którzy w tutejszej szkole szlifują swoje umiejętności. Jest tu 9 tras, w sumie półtora kilometra podniebnych spacerów i 184 przeszkody – żeby nie było za łatwo. Podniebny Cyrk to coś, z czego Julinek Park słynie w całej Polsce. Same nazwy tras podpowiadają nam czego oczekiwać i w jak pomysłowy sposób nawiązuje się tu łączność z tradycją cyrkową: Mały Magik, Wesoły Klaun, Sprytny Żongler, Młody Akrobata, Gibki Gimnastyk, Szalony Monocyklista, Zwinny Linoskoczek, Adrenalina, Cyrkowa Biesiada.
Trasy są o zróżnicowanej trudności, dostępne zarówno dla dzieci (od 4 lat), jak i stanowiące wyzwanie dla sprawnych taterników. Wspólną cechą jest bezpieczeństwo. Kaski, uprzęże, podwójne karabinki, liny zabezpieczające i siatki, a przede wszystkim czuwający nad wszystkim instruktorzy – dbają o to, by zabawa nie wymknęła się spod kontroli.
Dla tych, którzy od spaceru podniebnego na linach rozpiętych między drzewami, wolą prostą drogę wzwyż, jest potężna ścianka wspinaczkowa. Oczywiście z pełną asekuracją. Ale to przecież oczywiste.
Po trzecie – place zabaw
Próba policzenia placów zabaw może trwać pół dnia. Chyba najlepiej poprzestać na stwierdzeniu faktu: jest ich naprawdę bardzo dużo. Od zwykłych piaskownic, huśtawek i zjeżdżalni, bo skomplikowane systemy „ścieżek zdrowia”, drewnianych konstrukcji dla małych akrobatów, trampoliny, mini park linowy, tyrolki i coś, bez czego dzieci i rodzice nie wyobrażają sobie udanej zabawy urodzinowej: dmuchane zamki. Dmuchańce są tu zresztą także w wersji „hardcore” – czyli niebotycznie wysoka zjeżdżalnia, która podnosi adrenalinę lepiej niż najmocniejsze espresso. A skoro już o jedzeniu mowa, to zróbmy sobie małą przerwę na lunch
Po czwarte – jedzenie
Nie ma się co czarować. Pizza, czy frytki to nieodzowny składnik rodzinnego wyjścia do parku rozrywki. Julinek Park nie jest wyjątkiem od tej reguły. Wizytówką parku jest restauracja Bella Italia z menu opartym na kuchni – oczywiście – włoskiej. Ale są też restauracje meksykańskie, belgijskie i polskie. Amatorzy schabowego, burrito, frytek czy pizzy to zapewne 99% gości. Trzeba tylko pamiętać, że w godzinach szczytu, przypadających na obiad, wszyscy chcą wrzucić coś na ruszt. Kolejki są nieuniknione, warto więc zamówić obiad zanim dzieci naprawdę mocno zgłodnieją. W Julinku jest także możliwość zamówienia jedzenia poprzez platformę online – dzięki temu unikniemy stania w kolejce (https://www.julinek.com.pl/gastro-oferta)
Po piąte – salon gier
Strefa Automatów to nic innego, jak obecny niegdyś w każdym kurorcie, salon gier zręcznościowych. Flippery, Super Mario, głośna elektroniczna muzyczka, brzęk monet. Są ludzie, którzy potrafią w takim miejscu spędzić kilka godzin. To bardzo popularna forma rozrywki w rodzinnych ośrodkach wypoczynkowych w krajach anglosaskich – można jej również spróbować w Julinku.
Po szóste – mini golf
Golf to w wielu krajach europejskich rozrywka masowa. Być może tak samo będzie kiedyś i u nas, ale póki co, pola golfowe uznawane są za miejsca spotkań bogaczy. Tymczasem mini golf jest dostępny dla każdego. Zarówno dla dzieci, jak i dorosłych. Pole w Julinku to tysiąc metrów kwadratowych i aż 18 torów, na których równocześnie można prowadzić rozgrywki. A dodatkowe przeszkody, nietypowe dla „zwykłych” pól golfowych, to klauni i dzikie zwierzęta. Takie rzeczy tylko w Julinku…
Po siódme – klockarnia
Zabytkowe wnętrza dawnej słoniarni to przestrzeń oddana miłośnikom plastikowych i piankowych układanek. W gorące dni, gdy z nieba leje się żar, grube mury słoniarni trzymają miły chłód. Ale dla dzieciaków to miejsce absolutnie kultowe. Sam pomysł, by rozmiar ulubionych klocków urósł do XXL, warty jest przyjazdu tutaj. Od zabawy klockami w chłodnej słoniarni jest tylko jeden lepszy sposób na orzeźwienie się w gorący dzień. I to właśnie jest największy hit parku rozrywki.
Po ósme – Park Wodny
Otwarty w 2022 roku stał się od razu hitem. I nic dziwnego, bo na obszarze 20.000 metrów kwadratowych postawiono rewelacyjny kompleks wodny. Zarówno najmłodsi, jak i najstarsi, znajdą tu coś dla siebie. Perłą w koronie parku wodnego jest 5 zjeżdżalni o łącznej długości 167 metrów. Nad nimi góruje wielki garnek, który co kilka minut napełnia się wodą i potem wylewa kaskadę na całe kąpielisko.
Dla najmłodszych jest wodny plac zabaw, zwany „Spray Park”, a dla tych, którzy chcą po prostu popływać, jest basen z maksymalną głębokością 2 m.
Wokół basenów porozstawiane są leżaki i plastikowe łóżka do opalania. Można tu spędzić cały dzień i nie nudzić się ani pięciu minut.
Ile to wszystko kosztuje?
W Julinek Park jest dostępnych wiele opcji cenowych na każdą kieszeń. Można kupić bilety tylko do Parku i Wesołego Miasteczka, albo do Parku, Wesołego Miasteczka i Parku Wodnego. Są też bilety rodzinne, dwudniowe, sezonowe, urodzinowe (w dniu swoich urodzin dostaniemy najbardziej „wypasiony” bilet za jedynie 19 zł). Specjalne, obniżone stawki są dla seniorów, osób niepełnosprawnych i ich opiekunów, czy dzieci poniżej 3 roku życia. Na zniżki mogą liczyć goście hotelu B&B Julinek Park, posiadacze Karty Dużej Rodziny i Karty Warszawiaka. Można też zrealizować Bon Turystyczny. Wszystkie szczegóły znajdziemy na stronie internetowej www.julinek.com.pl.
My ze wszystkich atrakcji Julinek Park nie daliśmy rady skorzystać w jeden dzień. A i dwa dni to było za mało, żeby dzieci się wybawiły i chciały bez żalu wracać do domu. Warto więc zaplanować wizytę w Julinek Park na weekend albo nawet na 3 dni. Wtedy można zamieszkać w hotelu na terenie parku – B&B Julinek Park. Pokoje są wygodne a rano serwowane jest obfite, różnorodne śniadanie, które da całej rodzinie energię na wiele godzin zabawy.
Rezerwacje i informacje o hotelu: www.bbjulinek.pl