Symbolem Paryża jest Wieża Eiffela, Warszawę można rozpoznać jednym rzutem oka, jeśli w kadrze mamy Pałac Kultury. Bruksela ma Atomium – budowlę, która stała się symbolem europejskiej stolicy. Wchodzimy do środka!
Linią metra numer sześć jedziemy do stacji Heysel. Nieopodal słynnego stadionu piłkarskiego zadzieramy głowy i – jeśli świeci słońce – osłaniamy oczy przed silnym blaskiem. Gładka, stalowa powierzchnia Atomium – dziewięciu ogromnych połączonych ze sobą kul wznosi się na 102 metry i jest to zdecydowanie jeden z najbardziej niezwykłych budynków na świecie.
![Wystawa stała w Atomium w Brukseli](https://keepcalmandtravel.pl/wp-content/uploads/2020/01/Atomium-12.jpg)
Gdy w 1958 roku otwarto w Brukseli wystawę światową Brussels World Expo, w parku na Heysel wybudowano kolejkę linową, by można było podziwiać postawioną specjalnie na Expo aluminiową konstrukcję. Aluminiową – bo lekka budowla miała pięknie się prezentować przez góra pół roku. A atom – to sprawa oczywista. Lata ’50 to epoka energii jądrowej. Wielkie mocarstwa intensywnie pracowały nad morderczymi bombami atomowymi, a cywilni inżynierowie zachwycali się możliwościami pierwszych siłowni nuklearnych. Strach i fascynacja tą technologią były powszechne. To zdecydowanie był czas wiary w naukę. Architektów też zauroczyło piękno odkrywanego nowego świata. Powiększony 165 milionów razy kryształ żelaza złożony z dziewięciu atomów, stał się wzorem dla André Waterkeyna i Jeana Polaka, którzy zaprojektowali pawilon wystawienniczy, nazwany Atomium.
![Atomium w Brukseli](https://keepcalmandtravel.pl/wp-content/uploads/2020/01/Atomium-1.jpg)
Ogromna popularność architektonicznej ciekawostki sprawiła, że bardzo szybko Atomium stało się symbolem Brukseli i już nie było mowy o tym, by „tymczasowy” pawilon zniknął z mapy miasta. Po czterdziestu latach zamieniono jedynie aluminiową konstrukcję na stalową i Atomium odzyskało dawny blask. Dziś to solidny budynek, który jest domem ciekawego muzeum ze stałymi i czasowymi wystawami, oszklony taras widokowy z widokiem na całe miasto i okolicę, restauracja, sala na przyjęcia i… sypialnia.
![Heysel z tarasu widokowego Atomium](https://keepcalmandtravel.pl/wp-content/uploads/2020/01/Atomium-5.jpg)
Kupujemy bilety (16€ dorośli, 8,5€ młodzież do siedemnastego roku życia, dzieci do 115 cm wzrostu za darmo – bilety możecie zarezerwować TUTAJ) i wchodzimy!
U podstawy najniższej kuli jest – jak niemal wszędzie w Belgii – przypomnienie, że jesteśmy w Kraju Komiksów. Rysunkowi bohaterowie są tu wszechobecni. Szukamy naszego ulubionego Thorgala, ale tym razem musimy się zadowolić Smurfami.
Trzy z dziewięciu kul kryją w sobie niedostępne dla zwiedzających pomieszczenia techniczne, maszynownie, wentylatornie itp. Jedna – to wynajmowana na bankiety sala imprezowa (w końcu utrzymanie Atomium kosztuje, a dobrze, by budynek na siebie zarabiał). Do zwiedzania pozostaje nam więc pięć kul. Pomiędzy nimi poruszamy się superszybką windą lub ruchomymi schodami (niegdyś najdłuższymi tego typu schodami na świecie).
![Atomium ma ekspresową windę, niczym w Dubaju](https://keepcalmandtravel.pl/wp-content/uploads/2020/01/Atomium-4.jpg)
Zaczynamy od najwyższej sfery, czyli jedziemy windą na górę, by spojrzeć z wysokości stu metrów na Brukselę. Podobno przy dobrej pogodzie widać stąd nawet wieże kościołów w Antwerpii. Jeszcze wyżej od osłoniętego tarasu widokowego, jest restauracja. Ale może, gdybyśmy byli wyłącznie sami, to mielibyśmy szansę spokojnie usiąść przy stoliku, napić się kieliszek wina i zjeść jakąś sałatkę. Przy dwójce dzieci 6+1, już wiemy jakby to wyglądało, więc nawet nie próbujemy. Zwłaszcza, że dzieciaki są całkiem zainteresowane ciekawie zaaranżowanym wnętrzem.
![Na tarasie Atomium](https://keepcalmandtravel.pl/wp-content/uploads/2020/01/Atomium-6.jpg)
Nie wiem jak Magda, ale ja mam nieustannie w pamięci, że Atomium jest jedynie trzy lata młodsze od warszawskiego Pałacu Kultury. I coś z ducha lat pięćdziesiątych wciąż unosi się tu w powietrzu. Przemierzając ciasne korytarze i myślę o książkach Stanisława Lema. Zapewne turyści w latach ’50 i ’60 mogli się tu czuć jak w jakiejś międzynarodowej stacji kosmicznej. Chodzimy wokół rozstawionych pamiątek po pamiętnym EXPO ’58. W kolejnych dwóch kulach jest interaktywna wystawa Pietera Breugela Starszego. Można – tak jak nasz Wili – usiąść przy stole z jego obrazu „Chłopskie Wesele” i wniknąć w cykl obrazów „Pory roku”. Wystawa będzie czynna do września 2020.
![Wili wciela się w biesiadnika z obrazu Pietera Breugela](https://keepcalmandtravel.pl/wp-content/uploads/2020/01/Atomium-17.jpg)
Zjeżdżamy w dół długimi schodami ruchomymi. Pod koniec lat ’50 to musiał być hit każdej szkolnej wycieczki. Od razu przychodzą mi na myśl schody, którymi można wjechać z Trasy WZ na Plac Zamkowy. Pamiętam, jak przyjechałem z Zakopanego do Warszawy na wycieczkę, chyba byłem w wieku naszego Wila. Przemierzyłem te ruchome schody kilkanaście razy, w górę i w dół. Aż mi zwróciła uwagę pani, siedząca na stołeczku i pilnująca porządku.
Dziś ruchome schody to już nie aż takie dziwy, jak kiedyś. Ale w ostatniej kuli, którą zwiedzamy, zaciekawia nas odgrodzona szklanymi drzwiami przestrzeń. To miejsce po godzinie osiemnastej (a więc po zamknięciu Atomium dla zwiedzających) trzy razy w tygodniu (poniedziałki, wtorki i czwartki) gości grupy dziecięce.
![Schody w Atomium](https://keepcalmandtravel.pl/wp-content/uploads/2020/01/Atomium-14.jpg)
W 2005 roku artystka hiszpańska Alicia Framis, zaprojektowała wielofunkcyjną przestrzeń edukacyjną „kuli dziecięcej”. Z sufitu zwisają duże krople, symbolizujące – a jakżeby inaczej – H2O. Gdy grupa 10-24 dzieciaków z dwojgiem dorosłych opiekunów, pojawi się tutaj wieczorem, po edukacyjnej zabawie i kolacji, „cząsteczki wody” opadną miękko na podłogę i okaże się, że to przytulne sypialnie. Rano, przed śniadaniem, sypialnie znów uniosą się pod sufit, odsłaniając przestrzeń do gier i zabaw. Po śniadaniu dzieciaki aż do otwarcia Atomium dla publiczności o godzinie 10.00, mogą zwiedzać z przewodnikiem tę niezwykłą budowlę i grać w edukacyjne gry.
![Jak wygląda wnętrze Atomium](https://keepcalmandtravel.pl/wp-content/uploads/2020/01/Atomium-10.jpg)
Ceny za taki nocleg są bardzo atrakcyjne – 35€ od osoby (zarówno od dziecka, jak i od dorosłego opiekuna). Nic dziwnego, że to jedna z najbardziej obleganych atrakcji Belgii. Zapisy trzeba robić z dwuletnim wyprzedzeniem. Dzieciaki muszą być w wieku 6-12 lat i przychodzą do Atomium ze swoimi śpiworami. Atrakcję dla swojej szkoły możesz zarezerwować TUTAJ.
Gdy Wili o tym usłyszał, oczy zaświeciły mu się jak dwie latarnie morskie. I pierwsza rzecz, jaką opowiedział wychowawcy po powrocie do szkoły, to że za dwa lata MUSZĄ pojechać z jego klasą do Brukseli, żeby spędzić noc w Atomium.
Może się uda?
![Wili i Lara przy Atomium](https://keepcalmandtravel.pl/wp-content/uploads/2020/01/Atomium-25.jpg)