Południowe stoki najwyższych gór Europy to gwarancja zarówno śniegu, jak i słońca, a ośrodek narciarski Gerlitzen to miejsce, gdzie można zarówno stawiać pierwsze kroki na nartach, jak i szlifować swoje umiejętności.
Dwanaście minut. Tyle jedziemy pociągiem podmiejskim ze stacji Villach Hauptbanhof (Villach Główny) do stacji Annenheim, skąd kolejka gondolowa zabierze nas do resortu narciarskiego Gerlitzen. Nowoczesny, pusty i wygodny podmiejski pociąg (Linia S2, odchodzi co godzinę), pełni tu rolę znanego z alpejskich dolin SKI-busa, czyli darmowego (dla posiadaczy karnetów narciarskich) transportu spod hotelu w dolinie – na stok. Mieszkamy w Villach, czyli takim karynckim Zakopanem. To świetna baza hotelowa z obiektami w przystępnych cenach, jest tu też wiele restauracji. Miasteczko, położone w dolinie rzeki Drawy, rankiem spowijały tajemnicze, gęste mgły.
![](https://keepcalmandtravel.pl/wp-content/uploads/2023/01/055B1770-65F3-4D8E-BFA5-32CB4A9BDCC0-77715-0000204988C29550-1024x683.jpg)
W Annenheim, wiosce nad brzegiem sporego jeziora Ossiacher See, widoczność była jeszcze gorsza, lecz nadawało to miejscowości magicznej atmosfery. Ale gdy wsiedliśmy do kolejki gondolowej i ruszyliśmy w górę, szybko zobaczyliśmy nad sobą słońce i błękitne niebo, a gęste chmury pod nami stały się fantastycznym tłem do zdjęć. Szusowanie pod nieskazitelnym niebem, z morzem mgieł kilometr niżej, to absolutnie niezapomniane przeżycie.
![Morze mgieł pod Gerlitzen](https://keepcalmandtravel.pl/wp-content/uploads/2023/01/C3F14270-B68D-4C7A-8149-193D4EF30242-89183-000020FA823FDA9F-1024x683.jpg)
Gerlitzen wznosi się na 1911 metrów. Jak na warunki alpejskie to góra średniej wielkości, którą pod tym względem moglibyśmy porównać do Kasprowego Wierchu (1987 m n.p.m.) w Tatrach. Ale nie w wysokości tu jest różnica, a w infrastrukturze. Do dyspozycji narciarzy w masywie Gerlitzen jest 20 wyciągów (w większości wygodnych „krzesełek”) i 32 trasy narciarskie o zróżnicowanym stopniu trudności – od zielonych „oślich łączek” dla początkujących, po czarne trasy FIS-owskie dla zawodowców.
![](https://keepcalmandtravel.pl/wp-content/uploads/2023/01/3D3C0996-5AA6-4628-B824-6B3FC8E00BAF-89183-000020F9DEAD28E0-1024x683.jpg)
Swoje ścieżki znajdą tu miłośnicy skitourów, a nawet freeridowcy. Jedynym wyzwaniem jest dotarcie do poziomu zaśnieżonych hal, gdzie cała zabawa zaczyna się na wysokości 1440 m n.p.m. I stąd, po południu, trzeba kolejką gondolową z powrotem wrócić do Annenheim. Ale coż to za problem, skoro na trasie między Gerlitzen Mittelstation a dolną stacją Annenheim Kanzelbahn Talstation co kilka sekund kursuje ciepła, wygodna czteroosobowa gondolka, która w kwadrans zwozi nas z narciarskiej bajki do realnego świata…
![](https://keepcalmandtravel.pl/wp-content/uploads/2023/01/2B7537E8-BCD9-4131-9C77-ABF1D937F7D4-77715-00001FBBB7C30F3F-1024x683.jpg)
To na 1440 metrów podwożą nas gondolki. Tu jest przyjazna rodzinom wypożyczalnia sprzętu sportowego, bar i restauracja – słowem – serce narciarskiego resortu. Wypożyczamy narty dla siebie i dzieci. Larka trochę się tremuje, bo to jej debiut. Ale załoga wypożyczalni natychmiast to wyczuwa i spisuje się na medal. Nie dość, że szybko i bezboleśnie znajdują właściwy rozmiar butów dla czterolatki, to jeszcze dają jej do potrzymania puchar „na zachętę” dla mistrzyni sportu. Każdy rodzic, który stawiał dzieci na narty wie, jakie to ważne!
![](https://keepcalmandtravel.pl/wp-content/uploads/2023/01/Screenshot-2023-01-12-at-18.48.11-1024x754.png)
![](https://keepcalmandtravel.pl/wp-content/uploads/2023/01/B0572115-99CE-4111-9DF6-08F30CA66D95-77715-000020483E9B8699-1024x683.jpg)
Larka się naprawdę przejmuje, ale i jest podekscytowana zbliżającą się przygodą. W pełnym rynsztunku ruszamy do szkółki narciarskiej, która jest tuż obok. Nasza czterolatka robi drugie w życiu podejście do nart (rok temu w Górach Świętokrzyskich nam to nie wyszło). Tym razem też trzeba ją do tej przyjemności przekonywać. Ale choć na początku są ostre dramy, to po południu – już po rozgrzewce z instruktorami w szkółce, znajduje przyjemność w szusowaniu „na krechę”. Bez problemu korzysta z całkiem przyzwoitego „żółwika” – wyciągu dywanowego, a potem trzeba ją, podczas zjazdu, co kilkanaście metrów łapać, gdy się za bardzo rozpędza.
![](https://keepcalmandtravel.pl/wp-content/uploads/2023/01/R0006550-1024x683.jpg)
Stok jest na szczęście bardzo dobrze przygotowany, bez muld i wyślizganych przez snowboardzistów gładzi, czy pryzm nawianego śniegu. Przedłużeniem „żółwika” na tej samej trasie jest prosty wyciąg krzesełkowy. I Lara żąda, żeby z nią wyjechać „krzesełkiem” już pierwszego dnia po południu. I co najlepsze – bez stresu zjeżdża, asekurowana przez nas, z tego kolejnego, wyższego poziomu. Wreszcie wjeżdża z nami kolejką na sam szczyt.
![](https://keepcalmandtravel.pl/wp-content/uploads/2023/01/929FCAE0-2DC9-4FA9-8EEA-B1F1757CA01A-77715-00002049515CBC0F-1024x713.jpg)
To oczywiście nie oznacza, że zjedzie sama z całej góry. Tego dokona z nami Wili, który w zeszłym roku spędził na nartach ledwo dwa dni i teraz przypomina sobie niemal od początku technikę skrętów pługiem („pizza” – tłumaczą austriaccy instruktorzy, by złączyć czubki nart tworząc w ten sposób kąt ostry) i nabierania prędkości („pommes”, czyli frytki – od równoległego ułożenia nart).
![](https://keepcalmandtravel.pl/wp-content/uploads/2023/01/F81D19D4-75F3-435D-A934-69729733908F-89183-000020FA6FDED8E7-1024x683.jpg)
W południe robimy sobie przerwę na ciepły posiłek. Nie ukrywam, że to mój ulubiony moment na alpejskim stoku. W drewnianych hütte, czyli gospodach, jada się dobrze, obficie i smacznie.
![](https://keepcalmandtravel.pl/wp-content/uploads/2023/01/032A86AA-6FD3-4083-AC10-BCA925336A3B-89183-000020FAA25B66FE-1024x683.jpg)
Zwłaszcza, że Karyntia ciągnie profity ze swojego położenia, tuż przy granicy ze Słowenią i Włochami. Dlatego tu podają na stoku narciarskim najlepsze pizze, z opalanego drewnem pieca, przygotowywane przez rodowitych Włochów, kluseczki z rozpuszczonym serem – smakowite käseschpetzle – robią Austriacy, a w barach, hojnie leją piwo i nalewki – Słoweńcy. Tak przynajmniej jest w Gerlitzen.
![](https://keepcalmandtravel.pl/wp-content/uploads/2023/01/8DEF3C7E-16AE-4AF0-883C-CE44610E37F9-77715-00002048554C305C-1024x683.jpg)
Gdy jedno z nas ćwiczy zjazdy z Larką, drugie – z Wilem eksploruje czerwone i niebieskie trasy z wierzchołka Gerlitzen. Przez pięć dni pogoda powyżej 1200 metrów jest niezmiennie słoneczna. Tymczasem w dolinach bywa różnie – niekiedy zachwyca nas gruby dywan chmur. Ale na jeden dzień wiatr przegania mgły i możemy zobaczyć to, co do tej pory skrywało się przed naszym wzrokiem. Tuż przed zachodem słońca panorama z rozległym miastem i strzelistymi turniami w tle – robi wrażenie.
![](https://keepcalmandtravel.pl/wp-content/uploads/2023/01/24F71A60-11C2-49F0-8890-4A4C06785B4C-77715-000020498284F4F2-1024x683.jpg)
Tego wieczora, korzystając z braku mgły, idziemy zwiedzić Villach. Miasto tętni życiem. W klubach, barach, kawiarniach i restauracjach, ludzie bawią się w strojach narciarskich na imprezach Apre Ski. Ale kramy stoją też na głównym deptaku, gdzie kupujemy gorące kasztany i popijamy grzanym winem. Jest pięknie. Na pewno tu wrócimy.
![](https://keepcalmandtravel.pl/wp-content/uploads/2023/01/58EB2F7D-2208-4B9B-BE77-160F8EF766F8-77715-0000204A053C4CA0-1024x683.jpg)
![](https://keepcalmandtravel.pl/wp-content/uploads/2023/01/4C4152A1-070D-4EB8-84E7-BA105DF9A480-77715-00002049ED0BAD92-1024x683.jpg)