Malta to wyspa, którą w ciągu jednego dnia można przemierzyć wzdłuż i wszerz samochodem, autobusem czy rowerem. Przygotowaliśmy listę 10 miejsc, które trzeba tu zobaczyć. Oczywiście poza Vallettą, od której zapewne i tak zaczniesz poznawanie tego najmniejszego samodzielnego kraju Unii Europejskiej.
To był trzeci dzień naszego pobytu na wyspie. Rano jak zwykle popłynęliśmy promem ze Sliemy do Valletty (co warto zobaczyć w stolicy Malty – sprawdź TUTAJ). Poszliśmy do katedry, na pizzę, na lody… A potem poczuliśmy, że zadomowiliśmy się tutaj nieco za bardzo. Dlatego wypożyczyliśmy samochód i ruszyliśmy na podbój wyspy (jak poruszać się po Malcie, gdzie spać, co jeść – przeczytasz TUTAJ).
Blue grotto
Z lotniska, gdzie pożyczaliśmy samochód, do klifów wschodniego wybrzeża prowadzi wygodna, asfaltowa droga, co na Malcie nie jest aż tak często spotykane, jak byśmy sobie tego życzyli. Piętnaście minut jazdy i stajemy na małym parkingu. Stroma ścieżka prowadzi nas na krawędź wapiennej skały. Pod nami błękitny przestwór morza i imponujące formacje skalne, które wyglądają bardziej jak efekt pracy scenografa na planie zdjęciowym Gry o Tron, niż dzieło natury. Fale przelewają się przez otwory wielkich pieczar. Małe łódki z turystami, wyglądają z tej wysokości jak małe zabawki. Można tu długo stać i podziwiać doskonałość boskiego planu.
Ħaġar Qim
Nie ma dziś na świecie zbyt wielu budowli imponujących, które ludzie postawili pięć tysięcy lat temu i wciąż stoją. Lista jest w zasadzie krótka: piramidy w Gizie i megalityczne świątynie na Malcie. Z tym, że Ħaġar Qim jest starsze od piramidy Cheopsa. O jakieś tysiąc lat… I ma fantastyczne muzeum, które zachwyciło naszego czteroletniego synka.
Od tego dnia po pięć razy dziennie prosił, żebyśmy wrócili jeszcze raz „do jaszczurki”. Jaszczurki rzeczywiście biegają po rozgrzanych skalnych blokach, pokrytych dziwnymi znakami tysiące lat temu. Ale jeszcze fajniejsza jest wielka jaszczurka – przewodniczka w filmie 3D, który obejrzeliśmy w budynku głównym muzeum. Na zwiedzanie trzeba przeznaczyć co najmniej półtorej godziny, bo kompleks świątynny jest rozrzucony na sporej przestrzeni. I to są dwie duże świątynie umiejscowione na wysokim klifie, połączone asfaltową promenadą.
Adres: Triq Hagar Qim, Il-Qrendi QRD 2501, Malta
Czynne 7 dni w tygodniu od 9 do 17 (latem do 18)
Bilet wstępu: dorośli 10€, dzieci poniżej 5 roku życia za darmo
Klify Dingli
Jadąc do Mdiny warto nadrobić tych parę kilometrów, by dotrzeć do najwyższego punktu wyspy. To imponująca pionowa ściana skalna, wznosząca się 253 metry nad poziomem morza. Na samym szczycie, smagana morskim wiatrem, stoi samotna kapliczka pod wezwaniem Marii Magdaleny. A podzwrotnikowa, sucha roślinność, przywodzi na myśl afrykańskie pustkowia pobliskiego Maghrebu. Piękne, dzikie miejsce.
Katakumby św. Pawła
Skręcamy w stronę środka wyspy i dawnej stolicy – Mdiny. Nazwy miejscowości nie pozostawiają złudzeń: Rabat, Mdina, czy Mqabba to dawne arabskie osady. Chociaż minęło już tysiąc lat, odkąd Normanowie przegonili z wyspy wyznawców Proroka, to nikt nie wpadł na to, by zmienić nazwy miejscowości. U nas by to nie przeszło… Tymczasem dwa tysiące lat temu, Malta (wtedy – Melita) była rzymską kolonią. U wybrzeży wyspy rozbił się statek wiozący z Palestyny do Rzymu ważnego więźnia. Ważnego – z punktu widzenia chrześcijaństwa. Św. Paweł z Tarsu zachował z pobytu na Malcie dobre wspomnienia. W kilka miesięcy udało mu się nawrócić na chrześcijaństwo wielu mieszkańców wyspy, włączając do tego grona także rzymskiego gubernatora – Publiusza. Społeczność chrześcijańska spotykała się w pierwszych wiekach w katakumbach, które w tamtym czasie były poza murami miasta. Możemy je dziś zwiedzać nieopodal centrum Rabatu. To niesamowity labirynt korytarzy, w którym można spędzić 2 godziny. W centrum miasta stoi kościół – a jakże – pod wezwaniem Św. Pawła. Zwiedzimy też muzeum i grotę, w której mieszkał apostoł.
Katakumby: St. Agatha Street
Czynne 7 dni w tygodniu od 9 do 17
Bilet wstępu: dorośli 5€, dzieci poniżej 5 roku życia za darmo
A naprzeciwko kościoła, prowadzi bar Vince, który swego czasu brał udział w wyścigach rydwanów, a na sportowej emeryturze zajął się serwowaniem turystom wina. Tak. Mówimy o XXI wieku. Wyścigi rydwanów to wciąż popularny sport na Malcie… U sympatycznego Vince’a nasz czteroletni syn postanowił zatrudnić się jako kelner i całkiem nieźle mu szło zbieranie zamówień przy stolikach na placu przed katedrą. Na koniec, w ramach napiwku, dostał od właściciela paczkę słodkości.
Tarxien
Megalityczna świątynia z czasów epoki brązu w samym centrum miasta? To możliwe tylko na Malcie. Nasz syn, po wizycie w Ħaġar Qim, znów domagał się filmu z jaszczurką, ale zamiast tego dostał zadania detektywistyczne. Idąc za rozstawionymi wśród budowli planszami ze wskazówkami, bawił się w tropiciela przeszłości. Jaszczurki godnie zostały zastąpione przez koty, które wygrzewały się na dawnych ołtarzach, miejscach zajmowanych przez neolityczne wieszczki i na podziurkowanych dziwnym wzorem murkach.
Tak jak wszystkie megalityczne zabytki Malty, Tarxien jest na liście UNESCO.
Adres: Tarxien 1063
Czynne 7 dni w tygodniu od 9 do 17
Bilet wstępu: dorośli 6€, dzieci poniżej 5 roku życia – za darmo
Mdina
Turyści nie mogą opanować podniecenia, wkraczając po kamiennym moście do Mdiny. Przecież to jest wjazd do Stolicy Siedmiu Królestw z Gry o Tron! Ale i bez tych skojarzeń, spacer po średniowiecznej stolicy Malty to jedno z największych przeżyć. Jest tu pięknie cicho i klimatycznie. Po wąskich uliczkach jeżdżą dorożki. Możemy odwiedzić jeden z kościołów, spojrzeć na wyspę z tarasu widokowego lub wstąpić do Muzeum Historii Naturalnej, umiejscowionego w dawnym XVIII-wiecznym, barokowym pałacu Kawalerów Maltańskich i zobaczyć jak wyglądały słynne sokoły maltańskie.
Adres: Vilhena Palace, St Publius Square, Mdina
Czynne 7 dni w tygodniu od 9 do 17
Bilet wstępu: dorośli – 5€, dzieci poniżej 5 roku życia za darmo
Marsaxlokk
Nazwa tej wioski rybackiej jest nie do wymówienia, ale jeśli szukasz miejsca na lekki, śródziemnomorski obiad, to nie ma lepszej lokalizacji. Krótki deptak jest zarówno portem rybackim, gdzie zobaczysz miejscowych twardzieli, z filozoficznym spokojem czyszczących sieci, jak i jest regionalnym targiem z rękodziełem i lokalnymi specjałami.
No i jest też fantastyczną restauracją specjalizującą się w owocach morza. Gdybyśmy tylko mogli, stołowalibyśmy się tam codziennie.
Mosta
Małe miasteczko w środku wyspy, zdominowane jest przez potężny kościół Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny. Neoklasycystyczna bryła przypomina rzymski Panteon i imponuje ogromną kopułą (podobno czwartą co do wielkości na świecie). W czasie II Wojny Światowej, podczas mszy zaczęło się niemieckie bombardowanie i jeden z samolotów Luftwaffe upuścił bombę, która przebiła kopułę i wpadła do kościoła. Jednak nie wybuchła, co uznano – chyba trudno się dziwić – za cud. Kościół wygląda wspaniale, po zwiedzaniu można odpocząć w ogródku pobliskiej kawiarni Baroque przytulonej do kościelnych murów.
Adres: Rotunda Square, Mosta
Wstęp za darmo
Malta National Aquarium
Przed budynkiem jest duży plac zabaw, przypominający dno morza. Wili „wsiąkł” tam zupełnie i choć przez kilka dni z rzędu wiercił nam dziurę w brzuchu, by wreszcie pójść do akwarium i zobaczyć rekiny – teraz trudno go było zagonić do zwiedzania.
Na szczęście w końcu się udało. I było warto. 41 wielkich basenów z hartowanego szkła, a w nich wszelkie okazy morskiej fauny, bardzo przemyślnie pokazane z artefaktami kultury.
Dzięki temu mogliśmy wytłumaczyć dziecku, że na dnie morza są wraki statków, przysypane piaskiem amfory, czy jakieś precjoza. To pobudza wyobraźnie tak samo, jak historie o piratach. No i ryby – ale to oczywiste. Rekiny, płaszczki, a także tysiące innej morskiej „drobnicy”. Z ciekawostek – jest tu tunel ze szkła, przypominający ten w Dubaju, o którym pisaliśmy TUTAJ.
Adres: Triq it-Trunciera Qawra, San Pawl il-Bahar
Czynne 7 dni w tygodniu od 10 do 18
Bilet wstępu: dorośli 13€, dzieci (4-12 lat) – 7€, poniżej 4 roku życia wstęp wolny.
Popeye Village
Liczba filmów, które kręcono na Malcie przyprawia o zawrót głowy. Ale są takie hollywoodzkie hity, które w sposób znaczący odcisnęły się na historii wyspy. Tak było w przypadku ekranizacji popularnej kreskówki z lat ’40 o marynarzu, który nabierał „mocy” po doładowaniu dopalacza, w postaci puszki szpinaku. Zdjęcia do musicalu z Robinem Williamsem w roli tytułowej, były dla mieszkańców wyspy tak wielkim wydarzeniem, że plan filmowy z 1980 roku pozostał jako atrakcja turystyczna. Wioska Popeye’a w pięknej zatoczce, to dość dziwne połączenie parku rozrywki z placem zabaw i placówką edukacyjną. Można tu wziąć udział w zabawie polegającej na odgrywaniu scenek z filmu (nagrywają je profesjonalni operatorzy i montują z tego krótką sekwencję filmową). W cenie biletu przepłyniemy superszybką motorówką do pobliskich wodnych jaskiń (to była największa atrakcja). Jest też wioska… świętego Mikołaja. A także filmowa restauracja. Nasz czterolatek, choć o Popeye’u wcześniej nie słyszał, był zachwycony!
Adres: Anchor Bay, Triq Tal-Prajjet, Il-Mellieħa, Malta
Czynne 7 dni w tygodniu 9:30 – 17:30 (w wakacje do 19.00)
Bilet wstępu: 15€
Tu przeczytasz co ciekawego można zobaczyć w stolicy Malty – Valletcie. Podczas wyjazdu na Maltę warto odwiedzić wyspę Gozo. Co na niej zobaczyć przeczytasz TUTAJ. O czym warto pamiętać podczas wyjazdu na Maltę? Praktyczne informacje znajdziesz TUTAJ.
A tu wrażenia Wiliego z Valletty w kilkuminutowym filmie:
2 komentarze
Dzięki Sergiusz za praktyczne wskazówki! Teraz tylko trzeba kupić bilet… ?
Na początku maja są loty z Polski za 84 zł 🙂
Ale myślę, że w Waszym przypadku to nie bilet jest problemem… Z drugiej strony mieszkacie na Islandii, a tam też kręcą Grę o Tron. Nie jest taka wielka różnica