Home Poradnik Nauka jazdy na nartach – kiedy jest odpowiedni moment?

Nauka jazdy na nartach – kiedy jest odpowiedni moment?

by Sergiusz Pinkwart

Nauka jazdy na nartach nie może zacząć się zbyt wcześnie, by dziecka nie zniechęcić. Ani za późno, bo wtedy jest trudniej. Kiedy jest „ten właściwy moment”?

Dla jeżdżących rodziców nauka jazdy na nartach dla dziecka to kwestia czasu. Ale jak się do tego zabrać? Uczyć samemu trzylatka? Wynająć instruktora dla pięciolatka? Co zrobić, żeby dziecko nie zniechęciło się do sportu po pierwszym, nieuniknionym bliskim kontakcie z twardą rzeczywistością narciarskiego stoku? Zapytaliśmy o to instruktora narciarskiego, Marcina Osmólskiego [zobacz film na końcu wpisu].

Oboje kochamy narty. Bardzo chcemy, żeby tą miłość przejął nasz syn. Dlatego nie możemy przegapić dobrego momentu do postawienia go na dwie deski. Żeby przypadkiem niepostrzeżenie nie został snowboardzistą, jak większość młodych chłopaków na stokach. To by była nasza pedagogiczna porażka…

Początek wysokogórskiego sezonu narciarskiego nastąpił u nas „po alpejskiej stronie Tatr” – jak głosi zgrabny slogan reklamujący ostatnio na billboardach Słowację. W Štrbskim Plesie spotkaliśmy się instruktorem, żeby zobaczyć jak wygląda nauka jazdy na nartach dla najmłodszych. I zapytać o to, kiedy najlepiej zaczęć lekcje z dzieckiem. Jesteśmy pod tym względem zgodni, pomimo kompletnie różnych doświadczeń. Magda zawsze była aktywna, jeździła konno, pływała, ale do 28 roku życia nie miała na nogach nart. Po sześciu lekcjach z instruktorem zaczęła śmigać, ale wciąż czuje spory respekt do ostrych „ścianek” i szczerze żałuje, że nie zaczęła jeździć jako dziecko.

Ja wychowałem się w Zakopanem i odkąd pamiętam jeździłem na nartach – najpierw na „kaloszówkach” przymocowywanych skomplikowanym systemem rzemieni do Relaxów, a potem na wyższych ode mnie nartach typu „ALU” produkowanych w Szaflarach. Kto z nas jeździ dziś ładniej? Oczywiście – Magda. Bo ja sobie średnio radzę na carvingach. A lata jeżdżenia na „kaloszówkach” niespecjalnie dobrze wpłynęły na moją technikę. To co mnie ratuje, to doświadczenie i mocne przekonanie, że nie ma takiej góry, z której nie da się zjechać, czy choćby ześlizgnąć. Jeździłem już w każdych warunkach: po śniegu, błocie, lodzie, kamieniach, a nawet po trawie. Co nie zmienia faktu, że instruktor w Štrbskim Plesie miał setki uwag co do sposobu, w jakim obciążam dolną nartę, czy skręcam ciało wchodząc w zakręt. OK. Jak uczyłem się jeździć na górce pod blokiem, to moim największym zmartwieniem było jak się zatrzymać przed ruchliwą ulicą, nie wyskakując z moich miękkich Relaxów.

Nasz synek ma dopiero siedem miesięcy i choć sporo z nami podróżuje, to jeszcze nie umie samodzielnie stać. Więc w na pewno narty mu przez jakiś czas odpuścimy. Ale już teraz możemy zapytać jak skutecznie nauczyć małe dziecko jeździć na nartach? No i kiedy powinna zacząć się nauka jazdy na nartach.

Related Articles

1 comment

Olga Granat 16 stycznia 2014 - 18:55

3,5 roku-> podobno najlepszy wiek zeby nie zniszczyć stawów kolanowych 🙂

Reply

Leave a Comment