Home Podróże po świecieAfryka Marrakesz – 5 miejsc, w których poczujesz magię Orientu [Dużo zdjęć]

Marrakesz – 5 miejsc, w których poczujesz magię Orientu [Dużo zdjęć]

by Sergiusz Pinkwart

Na hasło Marrakesz wyobraźnia podsuwa obrazki jak z Baśni 1001 nocy. Stolica orientu jest jednocześnie jednym z najłatwiej dostępnych i przyjaznych miast kultury arabskiej i berberyjskiej. Ma doskonałą infrastrukturę i warto się tam wybrać choćby na weekend, by poczuć jej niepowtarzalny klimat.

Maroko swoją nazwę wzięło od Królestwa Marrakesz, które powstało tysiąc lat temu w cieszącej się złą sławą oazie. Patriarchowie berberyjskich plemion przestrzegali swych synów, by idąc z karawanami przez Saharę w stronę portu Essuaria, po przejściu piasków pustyni i niebezpiecznych przełęczy Atlasu Wysokiego nie świętowali zbytnio w oazie dotarcia na przestronne równiny prowadzące do oceanu. „Marra kusz!” – „Przejdź szybko!” – grozili palcem i zaklinali się na przedislamskich bogów. Wszak wieczór w towarzystwie ponętnych tancerek brzucha, zaklinaczy węży, szemranych szulerów i akrobatów mógł zakończyć się utratą majątku z takim trudem przewiezionego na wielbłądach przez piaski największej pustyni świata. Marrakesz do dziś zachował bardzo wiele z czaru największej oazy na szlaku karawan. I nikt nie pozostanie obojętny na urok miasta jak ze snu. 

1. Jemaa el-Fnaa

Zapada wieczór na głównym placu Marakeszu
Najsłynniejszy plac Marrakeszu
Kram Madame Rachidy. Berberyjskie jedzenie.
Zabawy i rozrywki na placu Jemaa El-Fnaa

Jemaa el-Fnaa to najsłynniejszy plac nie tylko Afryki, ale i całego Orientu. Nazwa, która w tłumaczeniu nieco przeraża – Plac Skazańców, nawiązuje dość bezpośrednio do najbardziej przemawiającej do wyobraźni funkcji, którą plac w centrum Marrakeszu pełnił przez całe stulecia. Tutaj w dzień odbywały się publiczne egzekucje. A potem ścierano krew z kamiennej posadzki i rozstawiano kramy, kuchnie, ławy, stoły i zaczynała się zabawa. W zasadzie, oprócz tego, że nie ma już egzekucji, reszta się nie zmieniła.

O poranku plac jest wyludniony, tylko ekipy sprzątające pucują bruk. Zabawa zaczyna się przed zachodem słońca. Całe centrum Jemaa el-Fnaa zajmują małe rodzinne restauracje (każda z nich ma tabliczkę z numerem), gdzie zjesz pyszne tajiny przygotowane na dymiących paleniskach z węgla drzewnego. Są też baranie łby, owoce morza i cała gama marokańskich smaków. Polecam kuchnię u zaprzyjaźnionej Madame Rachidy, która niedrogo serwuje pyszne szaszłyki i owoce morza (znajdziesz ją pod numerem 41). Tuż obok na straganach sprzedawcy zachwalają świeżo wyciskane soki z dojrzałych granatów, pomarańczy i mandarynek. Na placu gęstnieje tłum. Słychać jazgot szałamai zaklinaczy węży, lokalnych bardów, opowiadaczy historii, nawoływania szulerów. Pod bladymi lampami zakutane w chusty kobiety malują henną dłonie we wzory inspirowane berberyjskim alfabetem i magicznymi symbolami. Afrykańskie bębny łomocą bezlitośnie, przygrywając połykaczom ognia i żonglerom balansującym na prowizorycznie rozstawionym trapezie. Zabawa będzie trwała do drugiej, trzeciej nad ranem. 

Czytaj dalej na następnej stronie…

Related Articles

4 komentarze

Irmina 26 listopada 2020 - 09:50

Ciekawe, że Yves Saint-Laurenta tak upodobał sobie Marrakesz. Niewątpliwie miał na miejscu wiele źródeł inspiracji. Te kolory, zapachy, różnorodność…

Reply
Sergiusz Pinkwart 26 listopada 2020 - 12:39

Kolory, zapachy i ciekawa berberyjska kultura to jedno. A drugie, to nieciekawa sytuacja we Francji po stłumieniu rewolucji 1968 roku. Yves Saint-Laurent i jego partner – Pierre Berger, czuli się w Paryżu osaczeni. Nie mogli też otwarcie ze sobą być. Dlatego zdecydowali się na emigrację do Maroka. Okazało się to też bardzo inspirujące ze względów zawodowych. Warto jest pójść do muzeum Yves Saint Laurenta, a potem do znajdującego się w Ogrodach Majorelle Muzeum Sztuki Berberyjskiej. Jeśli zrobimy to w tej właśnie kolejności, to uderzy nas to jak bardzo w swoich projektach Saint-Laurent wzorował się na ludowej sztuce mieszkańców gór Atlas.

Reply
Irmina 4 grudnia 2020 - 13:36

Dziękuję za przybliżenie tematu i podpowiedź odnośnie zwiedzania. Będę mieć te szczegóły w głowie podczas wizyty.

Reply
Targowanie w podróży - Sklep w drodze 23 września 2021 - 20:58

[…] płomień do torby) nie topi się. Czyli to skóra, a nie plastik! Dwa dni wracałem na ten bazar w Marrakeszu. Rzucałem swoją cenę i odchodziłem. Aż kupiłem za równowartość stu […]

Reply

Leave a Comment