4. Pałac El Badi
Sułtan Ahmad Al Mansur uważał się – nie bez racji – za najpotężniejszego władcę całej Afryki Północnej. Pod koniec XVI wieku podbił Maroko, a Marrakesz ustanowił stolicą. Żeby udowodnić swoją potęgę postanowił, nie szczędząc kosztów, wybudować pałac, który przyćmi legendarną siedzibę kalifów andaluzyjskiej Kordoby. Sprowadzał marmury z Włoch, złoto z Mali, inżynierów z Francji i Turcji. Cztery baseny, w których dziś rosną drzewa pomarańczowe, fontanny, bogato dekorowane mury, a nawet kazamaty dla niewolników. Pomnik pychy i władzy przetrwał sto lat. Został w znacznej mierze zniszczony przez założyciela dynastii Alawickiej Moulaia Al Rashida (przodka obecnego króla Mohameda VI).
Podczas zwiedzania El Badi warto zobaczyć animowaną prezentację pałacu z czasów świetności. Możesz też wejść na mury i spojrzeć na dziesiątki ukrytych tu bocianich gniazd. W pałacu też jest prezentowany dwunastowieczny minbar (ambona, z której imam wygłasza kazania) z meczetu Koutoubia.
Czytaj dalej na następnej stronie…
4 komentarze
Ciekawe, że Yves Saint-Laurenta tak upodobał sobie Marrakesz. Niewątpliwie miał na miejscu wiele źródeł inspiracji. Te kolory, zapachy, różnorodność…
Kolory, zapachy i ciekawa berberyjska kultura to jedno. A drugie, to nieciekawa sytuacja we Francji po stłumieniu rewolucji 1968 roku. Yves Saint-Laurent i jego partner – Pierre Berger, czuli się w Paryżu osaczeni. Nie mogli też otwarcie ze sobą być. Dlatego zdecydowali się na emigrację do Maroka. Okazało się to też bardzo inspirujące ze względów zawodowych. Warto jest pójść do muzeum Yves Saint Laurenta, a potem do znajdującego się w Ogrodach Majorelle Muzeum Sztuki Berberyjskiej. Jeśli zrobimy to w tej właśnie kolejności, to uderzy nas to jak bardzo w swoich projektach Saint-Laurent wzorował się na ludowej sztuce mieszkańców gór Atlas.
Dziękuję za przybliżenie tematu i podpowiedź odnośnie zwiedzania. Będę mieć te szczegóły w głowie podczas wizyty.
[…] płomień do torby) nie topi się. Czyli to skóra, a nie plastik! Dwa dni wracałem na ten bazar w Marrakeszu. Rzucałem swoją cenę i odchodziłem. Aż kupiłem za równowartość stu […]